Zapragnąłem wzmocnić mój system odsłuchu słuchawkowego drogą wymiany cherlawego kabelka cyfrowego USB. Wśród potężnej oferty rynkowej w tym zakresie (aż się zadziwiłem bogactwem ofert w czeluściach internetu…) uwagę moją przykuła swojsko brzmiąca nazwa firmy Pana Wiesława, Jestem dość konkretny i pragmatyczny, więc uruchomiłem ścieżkę zakupu stosownej długości kabelka, tym razem o mniej swojskiej nazwie – VOODOO. I tu mnie pan Wiesław zaskoczył po raz pierwszy – zamiast po prostu sprzedać mi kabel zaproponował przetestowanie go wraz z kilkoma innymi modelami z tej opcji (MYSTIC, VOODOO II). Tak się w tym testowaniu rozsmakowałem, że zostałem zaskoczony po raz drugi – flagowcem cyfrowym MYSTIC II oraz w bonusie interkonektami z najwyższej półki – PHENOMEN. Przyjazność, świetna komunikacja, dynamiczne reakcje – to wszystko uczyniło zabawę kabelkową z BAZODRUTEM czystą przyjemnością. Kabelki znakomite – dla mnie szczególnie VOODOO ze swoim wyrazistym kolorytem i potężną dynamiką. a PHENOMEN to klasa sama dla siebie – nie ma co gadać, trzeba posłuchać. Na razie zostałem z pierwszym wyborem, ale to na pewno nie jest moje ostatnie słowo w tej przygodzie. Kompletuję powoli system poważniejszy – oparty na monoblokach i kolumnach podłogowych, więc jeszcze pewnie pozawracam głowę Panu Wiesławowi. A tymczasem wszystkiego dobrego dla wszystkich Bazodrutowców!!!
Jacek
2 lata temu
Od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem głośnikowego Voodoo oraz ustrojów antywibracyjnych. Jak do tej pory każdy kolejny element z logo Bazodrut wnosi do mojego systemu pozytywne zmiany. Moja przygoda “Bazodrutami” rozpoczęła się od rzeczowej rozmowy z Seniorem a następnie testem Presto RCA, okazało się, że nieznany mi wcześniej kabelek z polskiej manufaktury lepiej zgrał się z moim systemem niż kable znanej i uznanej konkurencji. Po kilku miesiącach w moim systemie zagościły dwie sieciówki Bagatelle, ku mojemu zaskoczeniu zmiany jakie wniosły one do mojego systemu były bardzo wyraźne: dźwięk się otworzył, poprawiła się stereofonia, bas stał się przyjemniejszy i lepiej kontrolowany. Nadeszła w końcu pora na zmianę kabli głośnikowych i tak w wyniku nieoczekiwanych zdarzeń stałem się posiadaczem głośnikowego Voodoo oraz ustrojów antywibracyjnych które zgodnie z sugestią Bazodruta Seniora trafiły pod CD. W moim systemie obawiałem się wyeksponowania dolnego skraju pasma a tu paradoks – bas jest obecny, jest go tyle ile trzeba, ale nie męczy i nie buczy. Pojawiła się głębia jakiej wcześniej nie doświadczałem, scena , lokalizacja , szczegółowość ale bez ostrości. Po półgodzinnym odsłuch różnych płyt i wykonawców stało się jasne , że moja kolekcja Bazodrutów się powiekszy. Znów cieszę się muzyką płynącą z mojego systemu, z wielką radością sięgam do zakurzonych już płyt i odkrywam w nich nowe smaczki i emocje. W przyszłości kolekcja pewnie powiększy się o podstawki antywibracjne (pewnie już gen. 2) pod gramofon i wzmacniacz, a później kto wie…
Mariusz
2 lata temu
Bardzo dobry kontakt, profesjonalne doradztwo, jeszcze się nie zawiodłem od dwóch lat jak zacząłem znajomość z tą firmą. Myślałem że przewody z wyższej serii są tylko droższe ale się myliłem, każdy przewód z danej serii w swojej cenie pokazuje pełne możliwości.
Mam już w sumie dziewięć różnych przewodów tej firmy i bez ryzyka mogę kupić kolejny bo wiem że będzie dobry, a nawet przekracza moje oczekiwania.
Wiktor
2 lata temu
Parę dni temu zwróciłem się do Panów Bazodrutów z prośbą o możliwość wypróbowania nowych stopek kulkowych. Od lat używam tych akcesorów pod CD Wadia 861 GNSC, z doskonałym rezultatem (w pierwszej wersji o mniejszej średnicy podkladek). Ku mojemu zdziwieniu oprócz stopek nowej generacji zaproponowano mi możliwość przetestowania topowego interkonektu, podkładek Divine Kepler oraz kondycjonera masy Protein.
W skrócie – nowe stopki Bazodrut mają bardzo podobna sygnaturę do poprzednich. Działaja świetnie pod CD, a w porównaniu do poprzedniej wersji oferują więcej szczegółów, lekkosci, tzw. powietrza. Warto sięnimi zainteresować. Stopki Kepler z kolei grają bardzo cienką kreseczką, są bardzo lekkie i zwiewne w swoim przekazie. W moim systemie brakowało im nieco masy i wypełnienia, a scena cofnęła się za głosniki. Pewien brak potęgi spowodował, że wybrałem kulki Bazodrut. Wpływ Keplerów jest bardzo słyszalny i podejrzewam, że w ciężkawo brzmiących czy lekko zmulonych systemach będą doskonałym wyborem. Doskonała separacja na budowanej lekko do tyłu scenie też może se podobać. W swoim systemie opartym o lampę SET wybrałem rozwiązanie Bazodruta.
Mając 50-lat i ponad 1/4 wieku zabawy w audio za sobą myślałem, że nic mnie już nie zaskoczy. A jednak. Zaskoczył mnie Protein. Po podłączeniu go do masy w Wadii, dźwiek zyskał na spokoju, płynnosci i ogólnej kulturze. Wpływ był duży. Mam w domu dobrze zrobione uziemienie, a jednak kondycjoner masy jednoznacznie pozytywnie wpłynął na odbiór muzyki. Ciekawe doświadczenie.
Interkonenkt Phenomen to kopalnia szczegółów i informacji. Super wykonanie i dużo życia. Grając od dawna głównie na przewodach z doskonałej japońskiej miedzi, myślałem, że znam wszystkie szczegóły w swoich ulubionych nagraniach. Jednak Phenomen podkreśla pewne smaczki i zdarzenia. Nieco przypomina mi pomysł na dźwiek, który znam z kabli Silencable, które kiedyś kupiłem u Pana Wiesława i nadal posiadam. Bardzo dobry kabelek. Warto wypróbować. Jeśli wpisze sie w system, to ciężko będzie czymkolwiek go zastapić. Drogi i dobry.
Korzystając z okazji bardzo dziekuję za umozliwienie przetestowania w swoim systemie powyższych produktów. Dobre, dopracowane rzeczy. W każdym z tych produktów czuć wspólna koncepcje na szczegółowy ale bardzo płynny dźwięk. Wielkie dzieki i pozdrowienia.
Barbara
2 lata temu
Być może moja opinia zabrzmi laicko i patetycznie, ale co mi tam:). Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy z mężem totalnymi fanami Wiesia i jego rodziny, więc z przyjemnością wystawię wzniosłą laurkę. Długo by wymieniać…. Zaczęło się banalnie, mąż chciał kupić jeden kabel a skończyło na pokoju odsłuchowym, do którego ja! kupiłam czarny welur na ściany). Stałam się audiofilką. Na sprzęcie się zupełnie nie znam, ale to co słyszę i widzę zapiera dech. Wiesiu pomógł nam skompletować potrzebny sprzęt( na miarę naszych możliwości finansowych). Następnie doradzał co, gdzie, do czego i jak wpiąć, żeby wszystko zagrało powyżej swoich możliwości. Wyszło arcydzieło. Słuch absolutny plus umiejętności techniczne Wiesia są nieocenione. Za jego przykładem przeszliśmy też z płyt na komputer do którego do dziś zgrywamy naszą kolekcję. Teraz na dużym ekranie oglądamy spektakle, koncerty, opery, balet, obrazy, filmy itp. Bez wychodzenia z domu i żonglowania płytami :). Już nie możemy doczekać się muzycznego wyjazdu do pensjonatu Wiesia. Mówią, że to audiofilski raj:)
Tomasz
3 lata temu
Wiesław poprosił mnie na koniec mojego krótkiego pobytu w jego gościnnych progach o komentarz, opinię. Potrzebowałem chwilę, żeby osłuchać swoje wszystkie nowe zabawki, które dzięki niemu stworzyły kapitalny zestaw. Ale od początku…
Początek był jak to zwykle bywa niewinny. Posiadając zestaw marzeń (kolumny podstawkowe i sieciowy streamer all-in-one Naima) zacząłem myśleć o dobrym kablu zasilającym i kablach głośnikowych. Tylko tego mi brakowało (oj, jakże się wtedy myliłem 😂)… I chyba tak trafiłem na markę a potem stronę Bazodrut…
I zaczęło się. Oprócz jednego kabla sieciowego do testów przyszedł i drugi droższy, dwa różne modele głośnikowych, a także bajery, których wtedy zupełnie nie znałem – antenki, vitaminki, jakieś dziwne kulki… Pamiętam wtedy, że wartość paczki dwu/trzykrotnie przewyższała wartość wpłaconej zaliczki (Wiesław też mnie jeszcze wtedy nie znał).
Etap pierwszy skończył się tak, że został u mnie komplet VooDoo, antenki, vitamina, ustroje antywibracyjne. Stało się tak z jednego powodu – każde wpięcie w system czegokolwiek z logo Bazodruta poprawiało muzykalność i jakość tego co słyszałem. Nawet wtedy myślałem, że lepiej już nie może być, ale wiecie jak to jest z tym jedzeniem, apetytem no i audiofilskim gonieniem króliczka 😉
Potem drobiazg, X-Fuse do NAIM-a, jeden z tańszych a jakże ważnych dodatków. Potem kolejna paczka testowa, Proteina, gdzieś kupiony Verictum X-Bulk, i… poczucie, że jakoś dalej się to nie poprawia. I czas na kolejny milowy krok czyli…
Bazodrut Multimedia. To dziecko jak się dowiedziałem Adama, czyli Juniora Bazodruta (jeśli Wiesław jest Seniorem to Adam musi być Juniorem, choćby tylko z nazwy). I rewolucja w dźwięku. Trzymamy się dalej twardo plików, ale jakże lepiej jest to samo podać do NAIMA z Bazodruta niż z samego NAIMA. Masakra. Na dodatek Multimedia zasilany jest akumulatorem. A-ku-mu-la-to-rem. Tak. Może też “normalnie” jak to komp, ale jest gorzej…
Przy okazji Multimedia po pierwszy w skład zestawu wszedł Mystic. Na razie w postaci kabelka cyfrowego. Na tym etapie, moje zaufanie do Wieśka było już takie, że jak powiedział “bierz Mystica, nie warto nic niżej” to zasadniczo przestałem dyskutować. A że apetyt rósł, a że coraz częściej padało “z lampą to dopiero by było…”, a że po drodze z jego rekomendacji kolumny podstawkowe zastąpiły potężne (i tańsze 😂😂😂) Snell C/IV, a że Wiesław rzucił – mam coś fajnego, a obecne klocki mogę wziąć w rozliczeniu to…
Mamy etap trzeci a w zasadzie totalną rewolucję. W ramach całego przedsięwzięcia wiedziałem, że wyprawa nad morze jest nieunikniona, któregoś dnia wsiadłem rano w samochód, na obiad byłem (pierwszym nieoficjalnym) gościem powstającej rezydencji audiofilskiej pod Lęborkiem. Zaczęła się trwająca do wieczora ogromnie pouczająca, miła, ciekawa i spędzona z wybornym przewodnikiem podróż przez muzykę.
Słuchaliśmy mojego aktualnego zestawu (poza kolumnami), delektowaliśmy się dźwiękiem, porównywaliśmy z innymi zabawkami Wiesia. Było ogromnie ciekawie. Okazywało się czasem, że “moje nowe” wcale nie odstają od bardzo drogich i bardzo markowych klocków. Pod koniec dnia poprosiłem Wiesia o ostateczne podsumowanie, rano zapakowałem nowe kartony do samochodu i wróciłem podekscytowany do Warszawy.
Co mogę powiedzieć po ponad tygodniu słuchania dobranego przez Wiesia zestawu? To prostu gra muzykę. Bez żadnego strachu “jak zagra” włączam dowolną muzykę od rocka po dużą klasykę. Za każdym razem to gra pięknie. Oczywiście przede mną jeszcze jeden etap, zadbanie o akustykę samego pokoju odsłuchowego, ale dzięki temu będzie tylko lepiej…
Mogę z czystym sumieniem polecić Wiesia, jak i Adama jako konstruktorów i audiofilów, którzy zdecydowanie wiedzą co robią. Robią to na dodatek z pasją i przekonaniem. Żyją z tego, więc nie boją się rozmawiać o pieniądzach. Muszą na tym zarabiać, i niech zarabiają godnie. Ja nie mam z tym żadnego problemu. Też tak chcę zarabiać na własnej skromnej działalności fotografa…
Bazodrut gra. Wiesiek potrafi poprowadzić cierpliwie (!) przez meandry budowania systemu tak, żeby na końcu zagrała muzyka. Polecam kontakt, a niedługo i wizytę w rezydencji. Może Marysia znowu zrobi swoje nieprawdopodobne śledzie, choć pewnie takie rzeczy zdarzają się tylko raz w życiu.
Serdeczności Panowie – Tomasz
Tomasz
3 lata temu
Zacznę może od opinii ogólnej, a następnie postaram się napisać kilka słów w opiniach poszczególnych produktów, których jestem/zostałem szczęśliwym posiadaczem 🙂
Zacznę od tego, że fajnie być patriotą. Nie tym nowym, co musi mieć na samochodzie ikonę Polski Walczącej. Nie takim co profanuje i ten symbol i całą ideę patriotyzmu. Lubię to, że mogę swoją muzyczną pasję rozwijać w oparciu o produkty super zdolnych Rodaków. Jest nim Pan Grzegorz Rogala, którego Canto Grand New Signature grają w zestawie, jest nim oczywiście Pan Wiesław.
Bardzo żałuję, że nasza znajomość jak na razie jest zdecydowanie on-line, może dane mi będzie kiedyś spotkać i poprzebywać coś z nim na żywo – bo wiem już z tych kilku kontaktów, telefonów czy sms-ów, że to jest bardzo ciekawa osobowość i człowiek. A przede wszystkim, bardzo zdolny konstruktor. Dusza firmy. Audiofil i jak sądzę znawca dobrego dźwięku.
A cała przygoda zaczęła się jak wiele tutaj opisywanych – od kuriera z wielkim pudłem pełnym czekoladek, a jak wiemy, nie tylko Forest je lubi, my też 🙂
Poprosiłem o testy AC Voodoo (dostałem też Mystica, ale przyznaję się bez bicia – nawet go nie podłączałem stopniując sobie doznania), poprosiłem o kable głośnikowe (miałem nadzieję, że budżetowo uda się sztuka z Presto, ale ostatecznie zostają Voodoo), no i te “cuda-wianki” czyli antenki i zjawiskowo piękna Vitamina. Aha, pewniakiem były ustroje, jeden komplet przyszedł i jeden oczywiście pod Naim Nova został.
Za chwilę spróbuję poopisywać wrażenia z odsłuchów poszczególnych z powyższych, zanim jednak najważniejsza uwaga – jak testuje Cardasy czy inne Harmonixy to nie masz najmniejszej szansy na kontakt ze Stwórcą. A tu – nie ma problemu, nieważna pora dnia – można dzwonić, pisać i zawsze, praktycznie on-line jest Pan Wiesław gotów pomóc zrozumieć, zaaplikować, skłonić do zakupu deski 4 cm /sytuacja znana autorowi i Panu W. :)/
To właśnie, ta możliwość kontaktu jest warta każdych pieniędzy. To jest realna wartość posiadania produktów Bazodrut. Dziękuję za to Panie Wiesławie. Zostałem fanem, co zrobić 🙂
Mariusz
3 lata temu
Witam użytkowników produktów Bazodrut. Ostatnio dotarł do mnie kolejny przewód zasilający serii Voodoo.
Każdy rodzaj przewodu wpięty w system robi z dźwięku muzykę czy to przewód z podstawowej serii czy ze środka,dzięki przewodom Pana Wiesława zakończyłem krętą drogę przez przewody i nie chcę słyszeć innych przewodów w proporcjonalnej cenie. Już miałem pare przykładów i na tym się zakończyło, i zrozumiałem że podstawą brzmienia jest baza to znaczy drut. Nazwa firmy sama to tłumaczy i jak się zacząłem tego pilnować to w końcu siedzę i słucham i nie zawracam sobie głowy innymi przewodami, może kupię spróbuję a później “to nie to szukam dalej”. Jak kupuję cokolwiek Bazodrut to już zostaje ze mną. Produkty Bazodrut to radość z użytkowania.
Mariusz.
Damir
4 lata temu
Your cables are wonderful, absolutely, hands down!
Power cable is fantastic, it has force and dynamics which brings to the system with warmness and organic richness and details which are not supressed. This is what is personaly like. Musicality is extremely important.
Now all 3 cables are in my system and I have to say now it is even more magical when all 3 Bazodrut cables are in.
Phenomen power cable on source, Phenomen RCA on source, Mystic RCA between pre and power amp.
They are absolutely great together! What i like the most is this organic richness and musicality which is top notch, of course everything is there dynamics, harmonic integrity, details, balance, stage etc.. there are lot of great cables which brings interesting things but at the end they kill music. Here you feel music like you didn t before.
I think now when I listen, these are definitely the best cables (from one producer) that I have tried in my system. And I heard some expensive ones.
Congratulations ?? , honestly from the bottom of my heart ?
Damir
Maciej
4 lata temu
Dzień dobry, lub dobry wieczór.
na początek kilka słów o sobie. Nie jestem audiofilem z krwi i kości, a przede wszystkim ze względów zasobności stanu konta. Jestem muzykiem, klasycznym dodam dla sprecyzowania. Gram w jednej z czołowych orkiestr symfonicznych w kraju, często gościnnie w orkiestrze kameralnej, przez wiele lat byłem wykładowcą na akademii muzycznej i mam spore doświadczenie jako muzyk kameralista. Obecnie jestem koncertmistrzem, dla relaksu nagrywam muzykę do filmów, teatru, często moją wiolonczelę można usłyszeć na nagraniach rozrywkowych (Turnau, Gawliński). Doświadczenie które zdobyłem przez te lata zarówno na estradach, scenach jak i w studiach nagraniowych pozwala mi sądzić, że na muzyce się znam, a przynajmniej słyszę co nieco. Wiesława poznałem dzięki uprzejmości kolegi który wypożyczył mi kabel sieciowy bagatelle na testy. Szczerze mówiąc – zrobiłem to dla jaj, nie sądziłem, że 1000 złotych wydanych na coś, co łączy gniazdko sieciowe ze sprzętem może cokolwiek oprócz wydanych pieniędzy i krzyku żony wnieść do muzyki. No i się zdziwiłem. Zamiarem moim było wyśmianie kolegi a skończyło się na tym, że napisałem do Wiesława z gratulacjami. Wiesław wsiadł w samochód i przyjechał do Bydgoszczy ze swoja walizką wynalazków, kilkoma godzinami czasu dla mnie i moich płyt i dużą werwą do poukładania mojego sprzętu. Spędziliśmy kilka miłych godzin słuchając, dyskutując i włączając coraz to nowe zabawki. Największe wrażenie zrobiły na mnie kable sieciowe i przedziwne miotełki podłączone do pustych wejść w systemie. W znaczący sposób zmieniła się przestrzenność dźwięku i jego nasycenie alikwotami – fantastyczne produkty, których serdecznie bazodrutowi gratuluję. Bardzo ciekawa była również platforma antywibracyjna, która sprawiła, że dźwięk oderwał się od podłogi i powędrował w okolice moich uszu, a nie brzucha. Ciekawie brzmiały interkonekty voodoo – w porównaniu do moich sun audio reference były trochę cieplejsze, nie takie bezduszne i beznamiętne jak moje. Kable głośnikowe które Wiesław podłączył to była seria presto. Bardzo muzykalne kable, które w bezpośrednim porównaniu z moimi Esotericami używanymi w studiach nagraniowych wygrały kulturą, stereofonią i powietrzem w dźwięku. Oprócz tego wszystkiego, całego tego doświadczenia Wiesław dzielił się ze mną na każdym kroku naszej wspólnej przygody swoją wiedzą i spostrzeżeniami, pochwalił ogórki kiszone mojej żony i moje wędzonki. Ja na pewno do bazodruta przyjadę po sieciówki i antenki. będę testował setki kabli głośnikowych i rca zanim zmierzę się po raz kolejny z bazodrutem, bo czuję, że muszę się jeszcze mocno osłuchać zanim coś fajnego kupię, ale pewnie też będzie to bazodrut. Jeśli ktokolwiek doczytał te moje wypociny do końca, to jeśli ma jakiś kłopot z systemem, to niech dzwoni do Wiesława, to mówię ja – muzyk, nie audiofil.
Zbigniew
4 lata temu
Witam!
Nie jestem rasowym audiofilem, a raczej melomanem z lekkim skrzywieniem audiofilskim. Generalnie zależy mi na tym, żeby sprzęt audio wraz z okablowaniem i innymi ustrojami nie przeszkadzały mi w słuchaniu muzyki. Zatem góry przepraszam za mało profesjonalna opinię. Z kablami Pana Wiesława pierwszy raz zetknąłem się kilka lat temu. Wówczas zakupiłem cyfrówkę Viper, a potem RCA Viper. Do tej pory przetestowałem modele Killer, Bagatele, Viper i Presto. Aktualnie mój sprzęt audio począwszy od kabli zasilających, a na głośnikowych skończywszy (poza jednym wyjątkiem) połączony jest kablami Bazodruta z serii Viper(jeden z zasilających to model Presto). Tydzień temu postanowiłem umilić sobie czas okresu covid -19 i wypożyczyć do testów dwie cyfrówki: Voodoo i Mystic. Dodatkowo otrzymałem do sprawdzenie kondycjonery Protein i Vitamine. Pierwsze moje spostrzeżenie po odsłuchu, jest takie, iż kable Bazodrut bez względu na serię, z której pochodzą, “bardzo lubią swoje towarzystwo w systemie”. Voodoo i Mystic po wpięciu doskonale wkomponowały się w system oparty na kablach niższej serii, w sposób wyraźny i istotny podnosząc poziom całego sytemu. Wynika to prawdopodobnie z tego, iż kable Bazodruta wszystkich serii, które dotychczas testowałem, opierają się na wspólnych cechach jak muzykalność, otwartość brzmienia i brak wyostrzeń. Po wpięciu Voodoo a potem Mystica dźwięk w zakresie średnich i wysokich tonów stał się subtelniejszy, bardziej szlachetny, w zakresie niskich tonów – bardziej zwarty i sprężysty, ogólnie we wszystkich pasmach dźwięk stał bardziej konturowy, czytelny, poprawiła się lokalizacja poszczególnych instrumentów i wykonawców oraz ich rozmieszczenie przestrzenne, wyraźniej słyszalne stały się mikrodetale. Istotna poprawa następowała zarówno po wpięciu Voodoo w miejsce Vipera, jak i Mystica w miejsce Voodoo.
Po testach kabli przystąpiłem do testów kondycjonera Protein, który wpiąłem do listwy i i Vitamine , którego wpiąłem kolejno do wzmacniacza, daca i źródła. W każdym przypadku i przy każdej z 3 cyfrówek zauważyłem wyraźną poprawę brzmienia po zastosowaniu kondycjonerów. Dźwięk stał jeszcze bardziej wygładzony, wystąpiła jeszcze dalsza poprawa w zakresie kontroli niskich tonów, wyraźniejsze odseparowanie dźwięku od tła, a przy kablach cyfrowych Voodoo i Mystic dźwięk stał się bardziej analogowy.
Z ciężkim sercem odesłałem wszystkie cyfrówki i kondycjonery masy.
Po testach wiem, że w najbliższym czasie wymienię cyfrówkę na Voodoo albo Mystica, ze wskazaniem na Mystica. Przy zachowaniu niezwykłej muzykalności oba kable wprowadzają mnie w świat doznań muzycznych z dużo lepszego wymiaru, niż dotychczas. Po drugie pocieszającym dla mnie jest to, że jeżeli możliwości finansowe są przeszkodą w zakupie wyższego modelu Bazodruta w całości, nie koniecznie trzeba wymieniać całą serię Bazodruta na wyższą, by cieszyć się wyraźną i istotną poprawą brzmienie muzycznego swojego systemu. Wystarczy tutaj umiejętne wkomponowanie nawet 2 czy 1 kabla z wyższej serii. Po testach cyfrówek zacząłem się też zastanawiać nad przetestowaniem interkonektów analogowych Voodoo i Mystic. Uważam też, że nie do przecenienia jest stosowanie kondycjonerów masy. Polecam ich przetestowanie przy połączeniu do wszystkich elementów toru.
Roman Borowski
4 lata temu
Kilka i moich słów w temacie „Bazodrut”
Należę do tych z klientów, na których trzeba zwracać szczególna uwagę – jeden z akustyków, poproszony przez sprzedawcę ustrojów o pomoc w ogarnięciu tematu mojego pomieszczenia, po przesłaniu zdjęć, załączeniu moich pytań i wątpliwości – napisał wprost: „ja bym się trzymał od takiego klienta z daleka”. No cóż, jak klient przyjmujący wszystko na słowo, a przy tym jest uległy, bezkrytyczny, pokładający ufność w autorytecie często popartym tytułami naukowymi, to taki klient jest OK, każdy inny, próbujący dociekać, szukać, usłyszeć niuanse brzmienia, czy to w „kabelkach” różnego rodzaju, kondycjonerach, czy chociażby w ekranach akustycznych właśnie – a nie wszyscy mamy tę zdolność – to taki klient jest BE i trzeba go omijać.
Otóż z Wieśkiem – tak prosił, by do niego się zwracać – jest inaczej. Nie dość, że jest wyrozumiały wobec moich ułomności i pewnych w tej materii ograniczeń – może to jedynie kwestia wyćwiczenia ucha – to ostatnie doświadczenia przekonały mnie, co do Jego elastyczności również wobec przeróżnych moich oczekiwań – o szczegółach nie będę pisał, bo nie o to chodzi. Muszę jednak dodać, że owa elastyczność dotyczyła wymiany, bez żadnych dodatkowych kosztów, przewodów zasilających, które zapakował, wysłał i kazał się cieszyć odsłuchem, tu muszę również dodać, że testowałem – w ramach swoich skromnych możliwości – różne przewody i te tzw markowe, a Wieśka dopiero zaczęły grać, a miałem te z Jego początkowego okresu „twórczości”. Podobnie zresztą było z kulkami antywibracyjnymi – ściągnąłem takie z centralnej Polski za 2,5 k i nie umywały się do Wieśkowych – skwierczały, o czym nie omieszkałem poinformować sprzedającego.
Gdy po raz pierwszy podłączył u mnie kondycjoner masy – usiadłem z wrażenia, podobnie z „miotełkami”, którymi powymiatał pewnie wszelkie draństwo z mojej instalacji. To wszystko skłoniło mnie do niewyobrażalnych zmian w moim systemie – tu też sugestia Wieśka okazała się bardzo trafna, za co jeszcze raz dziękuję. Póki co zmieniłem zasilanie – wydzieliłem zupełnie oddzielny obwód, na odpowiednim przewodzie – kierunkowym – oddzielnym bezpieczniku, do tego zacząłem iść w kierunku akustycznych adaptacji pomieszczenia – stąd ów akustyk, który kazał takich ja ja omijać ;). Jak się zachowa system z ustrojami Wieśka po tym, co zamierzam zrobić – nie wiem – po wszystkim mamy to sprawdzić. Wiem jednak, że Kolega audiofil ma kawał wiedzy, doświadczenia, zapewne też smaku i wrażliwości muzycznej i z tej Jego wiedzy, jak tylko pozwala, a pozwala, należy korzystać – czy bezkrytycznie? Zapewne nie, ale na tyle, na ile usłyszymy, na ile chcemy zmian, na ile nam pozwolą fundusze.
Co do tych, którzy twierdzą [nawet publicznie wypowiadając się], że prąd to prąd, przewód, to przewód i jak świeci neonówka, a przy tym z prawa „łoma” wyliczą resztę, nie będę się wypowiadał, choć zmuszony jestem dodać, że i wśród nas są również tacy, jak oni – sceptyczni, są tacy, którzy nie słyszą i nie będą, bo Stwórca im tego Daru akurat nie dał – zapewne dał mnóstwo innych talentów – są i tacy, którzy, jak w końcu usłyszą, to nie chcą się przyznać, bo musieliby też przyznać, że mówili, a może nawet wypisywali głupoty – a ze swoją ignorancją nie każdy z nas chce się obnosić, choćby w gronie znajomych.
Kończąc tych kilka słów zachęcam do doświadczania Muzyki, ciągłego szukania – w granicach rozsądku naturalnie – doświadczania nowinek, które co jakiś czas się pojawiają, a nasze starania zostaną docenione przez … nas samych, kiedy w ciszy, zostawiając za sobą zgiełk dnia, przy kawie usiądziemy i wzruszymy słuchając w naszym – najlepszym na świecie – systemie, ulubionej Muzyki – nie zapominajmy przy tym podziękować Stwórcy, bo to wszystko mamy od Niego –, nawet, jak nie zdajemy sobie z tego sprawy, miłego słuchania 🙂
Wojtek
4 lata temu
Posiadam 2kpl keplerów i mogę polecić ze szczerym sumieniem robią wiele dobrego dla dźwięku.
Wojtek
4 lata temu
Mam w swoim systemie dwie anteny Bazodrut i robią świetną robotę – wszytko lepiej kropka.
Testowałem sporo kabli i zawsze bardzo podobały mi się mystic ale to jak zagrał ic i ac phenomen przekroczyło moje oczekiwania to zdecydowanie najlpesze druty jakie miałem wpięte w system (porównywane z harmonix gp, cardas gold reference, audio note ) jest barwa i melodyjność jak w mystic plus fenomenalna dynamika i detal, kolory – muzyka. Polecam
Jarosław
5 lat temu
Dzień dobry,
je też chciałbym dorzucić swoje”trzy grosze” na temat Wiesława i jego pomysłów. Bardzo pięknie ujęli to Tomasz i Rafał(ostatnie dwa wpisy). Pozostało mi tylko do ich wypowiedzi(pod, którymi podpisuję się wszystkimi kończynami) dodać informację dla poszukujących podróżników muzycznych: naprawdę warto zaufać temu człowiekowi! On pokaże Wam zaułki, w których nigdy nie byliście. Jak osoba o wielkiej kulturze oraz niesamowitej wiedzy muzycznej, pokaże Wam to wszystko w przemiły i profesjonalny sposób. Po jego wizytach nasze muzyczne światy ulegają naprawdę poważnym zmianom na lepsze. Nie każdy pomysł musimy zaakceptować, ale warto go zawsze przegadać z Wiesławem. W moim domu, podczas pierwszej wizyty, znalazł mnóstwo “drobiazgów” , które ograniczały mój system i po ich skorygowaniu wszystko zagrało lepiej( a było to jeszcze przed zakupami;-) ). Kilka spostrzeżeń po zakupowych umieszczę w innych kategoriach.
Podsumowując : ZAUFAJCIE DR. WIESŁAWOWI, A ON Z PEWNOŚCIĄ WYLECZY WASZ SYSTEM 🙂 ( i zapytajcie go koniecznie o tango;-) )
Miłych odsłuchów i jeszcze raz dziękuję Wiesiu!!!!
Przyjeżdżaj do nas w każdej wolnej chwili. Zapraszamy!!!
Tomasz
5 lat temu
W tym tygodniu do pomocy przy swoim systemie audio zdecydowałem się zaprosić Wiesława – i powiem szczerze , że była to najlepsza decyzja w całej mojej audiofilskiej historii. Jestem pod wrażeniem profesjonalizmu i ucha Wiesława. On słyszy wszystko , jest jak stroiciel fortepianu – od razu pozna, która struna nie stroi.
Wiesław to prawdziwy mistrz audio i zarazem człowiek o bardzo pozytywnej energii. Już sama możliwość obcowania z nim jest wielką przyjemnością nie mówiąc o tym jaki wpływ na radość z późniejszego odsłuchu miała jego wizyta.
Powiem krótko do tej pory nie miałem pojęcia , że mój system audio może tak wspaniale zagrać .
Wiesław ! ty sprawiasz , że świat staje się lepszy – dziękuję .
Rafał
5 lat temu
Non opus habent validi medico, sed qui male habent – nie potrzebują lekarza zdrowi lecz Ci, co źle się mają….
Dziękuję Ci Doktorze że odwiedziłeś dom mój. Od dziś aż do końca świata zawsze będziesz w nim mile widziany. Przejechałeś 450 km aby posłuchać jak mój system kaszle i niedomaga. I to bezinteresownie. Niesamowite!!! po krótkiej jego prezentacji znalazłeś błąd w systemie połaczeń wewnętrznych jednego z monobloków, dzięki czemu fazy w kolumnach w końcu się zgrały i system zaczął grać jak od zawsze powinien. To Twoje ucho – wprawniejsze niż moje – chwyciło ten niuans który mi nie dawał spokoju a którego źródła nie byłem w stanie dociec.
> > Dziękuję za prezentację podkładek antywibracyjnych Keplera i interkonektów – ich doniosłość dla mojego systemu dopiero wtedy się objawiła…. połączenie Keplerów, Kabla zasilającego Mystic, interkonecta Voodoo i Antennek stworzyło nieznaną mi do tej pory kompletną ciszę z której dopiero jak meteory z Kosmosu pojawiać zaczęły się dźwięki pianina Torta Gustaffsena grane piano pianissimo.. – nie mam jakiegoś super zestawu, ale może właśnie dlatego zlampizowany Kenwood, monobloki Pass Zen IV i kolumny Lipińskiego L-707 dzięki kablom, podkładkom i zasilaniu zaczęły grać naprawdę dobrze. Nie przyjechałeś na krótko. Muzyka wymaga czasu, sprzęt rozgrzania, a napoje schłodzenia. dopiero wtedy zaczyna się uczta. I nie ma znaczenia, czy seta do kolacji zagrał nam Miles, Chet, czy Frank. Po numerze zagrali wszyscy. Po kolacji dopiero rozgorzała walka: In Fidelis, kapela Maliszów, kontra Bach i Glen Gould, Jarre i AYA RL, vs. Vivaldi w wykonaniu Filharmonii Narodowej i koncerty organowe z Leżajska; Możdżer z płyty Piano i Dawid Bowie. Chińskie narodowe instrumenty nagrane prze Philipsa w formacie SACD i stajnia Manfreda Aichlera reprezentowana przez Tomka Stańkę. Jak ma się takie kable i podkładki, to żadna muzyka nie zabrzmi słabo 😉 brakło tylko Zenka Martyniuka, ale tego Pana możemy posłuchać zawsze na żywo 😉
> >Wiesławie. Cieszę się że mogłem Cię gościć i posłuchać wielu cennych rad. Są one cenniejsze od złota, więc będę je nosić in pectore. skorzystam z Twojej wiedzy, wrażliwości i empatii… jak i kabli, podkładek, i Antennek. Że kosztują? Nic to-że zacytuję Michała Wołodyjowskiego z Trylogii. Robią tyle że warto. Rafał.
Witold z Julianowa
5 lat temu
Przyszedł czas na kolejne zakupy w firmie Bazodrut i na kolejne emocje odsłuchowe. Tym razem, w poszukiwaniu optymalnych rozwiązań dla kolejnych elementów toru bezcenna okazała się wiedza pana Wiesława i jego syna. Wisienką na torcie okazały się interkonekty XLR voodoo, kolejny kabel zasilający bagatelle oraz podkładki antywibracyjne pod komputer. Suma tych modyfikacji pozwala mi na stwierdzenie, że system osiągnął swoje docelowe brzmienie….choć wszyscy wiemy, że takie nie istnieje a chęć na kolejną poprawę prędzej czy później powróci. Na szczęście teraz wiem, że pomocy będę mógł szukać u pana Wiesława 🙂
Witold z Julianowa
5 lat temu
Zainstalowałem w moim systemie okablowanie firmy Bazodrut. Są to kable kolumnowe Presto, kabel zasilający Bagatelle oraz czarodziejskie antenki. PS Audio Directstream (na podstawkach antywibracyjnych Bazodrut) w połączeniu z Vitusem r-100 nabrał nowego wymiaru. Nie pokuszę się o poetycki opis kształtu, koloru i zapachu nowego dźwięku. Zmiany których doświadczyłem są jednak na tyle głębokie, że będąc poza domem odliczam czas, kiedy znowu włączę system i przestanę myśleć (także o tym, co jeszcze można poprawić ????).
Po dwóch tygodniach obcowania z systemem okablowanym przez pana Wiesława mogę szczerze polecić każdemu rozpoczęcie owocnych testów.
Krzysztof
5 lat temu
Przy okazji zakupu sprzętu od Pana Wisława,miałem niewątpliwa przyjemność spotkania się z Nim. -( u mnie ,przy moim systemie). Pan Wiesław przy okazji wizyty ,na moją prośbę. przywiózł szereg akcesoriów,ale w tym komentarzu skupię się na podstawkach KERLERA.- wykonanie -to arcydzieło,biżuteria audio na najwyższym poziomie.
Prezentacja zaczęła się od podłożenia trzech podstawek pod listwę zasilającą FURUTECH TP 80E,i zmiany jakie zaszły w systemie ,były wyrażnie zauważalne – przekaz oczyścił się z ziarnistości,dzwięk się uspokoił,zwiększyła się przestrzeń,lokalizacja oraz różnicowanie barw instrumentów,poprawie uległ bas-jego kontrola i zróżnicowanie .Następnym etapem było zaaplikowanie kolejnych trzech podstawek pod żródło – AYON CD-5S.
Na tym etapie nastąpiła intensyfikacja zmian jakie zaszły w pierwszym etapie,ale zmiany nie były już tak duże jak pod listwą zasilającą.Zaobserwowanie zmian jakie dokonywały się w systemie byłoby nie możliwe gdyby nie wizyta Pana Wiesława ,który udostępnił do testów kilka zestawów w/w podstawek.Po testach zakupiłem jeden kpl,i już wiem że kupię następne
Tomek
5 lat temu
Miałem okazję sprawdzić jeden komplet i szczerze mówiąc zbierałem szczękę z podłogi z wrażenia. Komplet oczywiście u mnie został i w planach mam zakup kolejnych. Można byłoby powiedzieć i do niedawna sam byłem o tym przekonany, że podstawki niewiele wniosą do dźwięku komponentów. Nic bardziej mylnego. Weźmy takie Keplery, przeanalizujmy technologie wykorzystane przy ich produkcji, pietyzm i mnogość materiałów ukrytych w warstwach tłumiących. To wszystko czemuś służy. Taki układ ma na celu jak najbardziej efektywne niwelowanie wibracji. Chyba najlepiej jest sprawdzić pod cd. Stopień zmian jakie usłyszałem można porównać do zakupu cd o klasę wyżej. Zwiększyła się szczegółowość i przestrzeń, dokładniej słychać mikrodetale ukryty w scenie, wokale i i wszelkie instrumenty zyskały na realizmie. Poprawiły się również wybrzmienia i holografia. To jest na prawdę bardzo dużo jak na tak niby mało znaczący gadżet. I co więcej każdy komponent z którym sprawdzałem keplery w torze audio (łącznie z kondycjonerem) wpływał na poprawę jakości w większym lub mniejszym stopniu. Zamówiłem drugi komplet żeby sprawdzić efekt intensyfikacji działania oraz przetestować je pod kolumnami. Póki co polecam chociażby do przetestowania bo nawet jeden komplet robi dużą różnicę.
Jakub
6 lat temu
Na początek bardzo pozytywnie: świetny kontakt z Wiesławem mailowo. Natychmiast odpowiada. Dodatkowo tak się złożyło, że od razu mógł zaproponować spotkanie na odsłuch. Okazało się, że jechał następnego dnia do Warszawy i zawitał u mnie w domu. Wielka torba pełna zabawek – głośnikowe, interkonekty, sieciówka, podkładki antywibracyjne. Od nich zaczął. Podstawił i włączyliśmy sprzęt – Yamaha, CD Primare i Audiovectory SR3 Signature. Kolumny mam nieco ponad miesiąc, ale już wygrzane i osłuchane na moich marnych kablach. Nie podaję nazwy, żeby nie antyreklamować firmy. Marne, bo niska półka, takie do poprzednich znacznie słabszych kolumn. Odsłuch trwał, Wiesław dodawał elementy z ogromnej torby. Mieściła Presto – głośnikowy, interkonekt i sieciowy. Także Voodoo. Do spięcia Yamahy z Audiovectorami. Mnie wystarczyła jakość Presto. Więcej nie potrzebuję. Ten komplet dawał pełnię, przestrzeń, detale i wszystko czego trzeba w odsłuchu muzyki. Genus Loves Company – Duety Raya Charlesa pięknie brzmiały. Wiesław podłączył najpierw kable głośnikowe – pograliśmy, potem interkonekty. I znowu Ray Charles. Takiej pełni brzmienia jeszcze nie słyszałem. Gratulacje dla twórcy kabli!!!
Dodatkowo, jeszcze jeden pozytywny aspekt głośnikowych Presto. Może banalny, ale świetnie się układają, końcówki zakończone bananami są dość sztywne, dobrze leżą za kolumną.
I jeszcze polityka firmy. Wiesław powiedział: Posłuchaj, sprawdź sam, ja nic nie sugeruję! Dostałem zabawki na tydzień. Kilka dni prawdziwej przyjemności. Nowa odsłona znanych płyt. Znanych od lat, a dopiero teraz doceniłem kunszt producentów nagrań. Od rocka poprzez jazz do klasyki.
Dzisiaj rano wszystko zapakowałem i zaniosłem do punktu wysyłki kurierem. Krótko te zabawki miałem, ale wystarczająco długo, żeby docenić jakość. Polski produkt!
Jakub
Tomek
6 lat temu
Zgadzam się z poprzednikami, po wpięciu Bazodrutów ma się wrażenie odkrywania płyt na nowo.Słychać każdy szczegół a instrumenty brzmią naturalnie i nie zlewają się ze sobą.Na nowo czerpiemy przyjemność ze słuchania dobrze znanych płyt.Uważam, że choć przewody do tanich nie należą, to warte są tych pieniędzy, bo bez wymiany urządzeń w systemie możemy bardzo odmienić jego brzmienie, co w sumie może wyjść taniej.Szczerze polecam.
A_ndy
6 lat temu
Od przeszło miesiąca używam stolika produkcji firmy Bazodrut z 6 stanowiskami na sprzęt audio.
Chyba mogę już wyrazić swoją opinię 🙂
– stolik prezentuje się znakomicie… pełna akceptacja mojej żony!
– pomysł z zawieszeniem półek jest znakomity a wykonanie perfekcyjne!
– wpływ na dźwięk tylko na plus, efekt zbliżony do stosowania dobrych podkładek i kolców pod głośniki. Poprawia się przestrzeń, zwiększa się separacja i lepiej zdefiniowana jest lokalizacja dźwięków/instrumentów.
– można poeksperymentować z różnym rodzajem materiałów antywibracyjnych (ceramika, stal…)
Ale ponad wszystko, miła atmosfera i życzliwość rodziny Bazodruta, którą pozdrawiam serdecznie 🙂
Andrzej Bednarski, Wrocław
6 lat temu
Bardzo trudno opisać w dwóch słowach komentarz… Nie jestem krewnym, ani kimś bliskim. Mieszkam na drugim końcu polski. Chciałbym też oddać szczere słowa na temat wyrobów firmy Bazodrut i samego Właściciela… Zacznijmy od początku. Dosyć sceptycznie podchodziłem do tego wszystkiego. Myślę sobie -następna ściema… Miałem już za sobą “inne” testy. Różne sprzęty i “polepszacze” dźwięku… Były kabelki i te tanie i trochę droższe. Różnego rodzaju ustroje antywibracyjne i podkładki. Dość powiedzieć, że straciłem sporo -zarówno czasu, jak i pieniedzy… Jednak los na drodze postawił mi p. Wiesława oraz jego firmę Bazodrut. Jestem za to wdzięczny Stwórcy -naprawdę.
Kable Bazodrut zrobiły taka różnicę, że wszystkie Nordosty i inne ida w odstawkę, a wydawało mi się, że to jakoś grało -nie myślałem, że było tak źle… Dopiero różnica w bezpośrednim starciu pokazała majstersztyk kabli i podstawek Bazodrut’a. I to wcale nie tych najwyższych modeli. Drodzy czytelnicy -nie szukajcie w polu wiatru. On tam jest, a poproście o wizytę p. Wiesława, a Wasze poszukiwania się zakończą… Czy są kable lepsze -na pewno są. Czy są ludzie z większą wiedzą -na pewno są… Tyle tylko, że tu mamy do czynienia z kimś z krwi i kości. Z prawdziwym entuzjastą i człowiekiem wykraczającym po za zwykłe ramy doradztwa i podejścia do tematu. Tu potrzeba serca, wiedzy. Normalnego kontaktu. Nie zmiany całego systemu, a prawdziwego doradztwa i czegoś ulotnego. Nie nazwanego. Duszy, aby wejść w to, czego oczekujemy. Ja już mam dźwięk o którym kiedyś marzyłem… I jeśli mogę komuś coś doradzić, kto wydał kupę kasy i wciąż nie jest zadowolony, aby nie szukał na siłę i nie czytał jakieś bzdur na forach na których mało treści, a wykonał jedną rzecz… Tel do p. Wiesława, a wszystko stanie na nogach -nie na głowie… Panie Wiesławie -bardzo dziękuję.
Karol
6 lat temu
Na początku zwracam uwagę na to, że w nazwie firmy p. Wiesława nie figuruje słowo Ambulatorium a to z kolei ,nieco przewrotnie, może podpowiadać , że myśl towarzysząca p. Wiesławowi wtedy gdy zdecydował się wyjść poza fazę eksperymentów mogła brzmieć np. tak ; scientia bene modulandi. Termin ten odnosi się do istoty muzyki ale może nie będzie przesadą przywołać go w kontekscie przekazu. A co z ambulatorium ? To z kolei określenie odwołujące sie do innego doświadczenia, a mianowicie wyrastającego ze świata audio żurnali modowych w którym producenci ścigają sie aby uszczknąć swój kawałek rynku.Powstają produkty które coś tam robią coś w jakimś zakresie oferują o czymś zapewniają……… .a po pół roku znowu czujemy ,że coś nie wybrzmiewa tak jak byśmy tego oczekiwali.Sciencia bene modulandi. Produkty p. Wiesława, których używam od lat kilku ; obecnie poziom voodoo ; mają tę unikalną cechę otwierania się na muzykę, posiadają w sobie jak gdyby zapraszający gest ; zapraszają do Naszego pokoju agogikę z dynamiką , rytmikę , melodię wraz z harmonią itp. itd. Zdejmują niedostrzegalne niemal nieuświadomione a jednak niepokojące filtry. Otwórz okno, popatrz, zwróć uwagę jak zniekształcają widok filtry które masz zamontowane w szybie ; który widok jest prawdziwszy ? Kabelki p. Wiesława są skromne w szlachetnym odcieniu niemal powietrzne Chcesz to nazwać hi-endem ?Na pewno tak bez wątpliwości, ale to przecież tylko etykietki.Sciencia bene modulandi.Przez skromność rozumiem tutaj służebność a to trudna sztuka,służebność w wydobywaniu piękna muzyki to powinna być definicja hi-endu. Na marginesie ; wydaje się , że p. Wiesław upatruje swoich korzeni w wyrafinowanym świecie lamp i to wyrafinowanie oddaje niejako muzyce.Bez względu na to czy jesteś aficionado słuchającym Montewerdiego czy Mozarta ,Szymanowskiego czy Threadgilla a może Can lub Material, ten adres jest dla Ciebie
Marcin Ostrowski
6 lat temu
No ofertę pana Wiesława co jakiś czas “wpadałem” przeglądając fora i giełdy audiofilskie, gdzie w większości przypadków opinie były bardzo entuzjastyczne. O zmianach nie myślałem, przecież mam sprzęt z solidnej średniej półki (Hegel H90) wg. mnie świetnie grający więc po co cokolwiek zmieniać. Do momentu, kiedy postanowiłem pobawić się w zmianę bezpiecznika fabrycznego na Padis.FS20.
Zamówiłem bezpiecznik, a dzięki uprzejmości Wiesława w paczce wylądował dodatkowo kabel zasilający Bagatelle i ustroje antywibracyjne – na testy. Na początek wymieniłem bezpiecznik. Poprawa słyszalna od razu, przekaz wyszlachetniał, zrobiło się czyściej, plastyczniej i poprawiła się muzykalność. Bardzo ważna jest kierunkowość, zmiana jest wyraźnie słyszalna. U mnie “gra” włożony zgodnie z napisami. Poprawa brzmienia warta każdej wydanej złotówki.
Dobra, przyszedł czas na wymianę kabla zasilającego. I co? I przestałem lubić swój kabel…pojawiło się więcej powietrza, przestrzeń, dynamika i to wydobycie szczegółów z tła, które dotychczas były słabo słyszalne. Mam kabel za tysiaka, ale Bazodrut przy tej samej cenie jest co najmniej o klasę lepszy.
Na koniec przyszedł czas na ustroje antywibracyjne w których działanie pod wzmacniaczem zintegrowanym nie wierzyłem zupełnie. W CD tak, drgania napędu się przenoszą, ale we wzmacniaczu? Bardzo się myliłem. Zmiany które wnoszą są naprawdę duże. Są jakby pogłębieniem tego co daje wymiana kabla zasilającego. Ściana za kolumnami przesunęła się w głąb o dobre 3 metry. Scena urosła zarówno w głąb jak i wszerz. Na początku myślałem, że coś jest nie tak, bo to co zwykle było podane bliżej, intymniej, głównie między głośnikami teraz zostało umieszczone w dużej i dobrze napowietrzonej przestrzeni. To trochę tak jakby przenieść się z ciasnego studia do sali koncertowej. Po dłuższych odsłuchach już wiem, że wszystko zależy od realizacji nagrania.Tam gdzie ma być przestrzeń to jest i to spektakularna, tam gdzie ma być intymnie, jest intymnie i blisko.
Niedowiarkom polecam przetestować u siebie w systemie, gwarantuje, że będziecie miło zaskoczeni !
Pozdrawiam i dziękuję za testy
Tomek
7 lat temu
Z Wiesławem spotkałem się po raz drugi u mnie w domu (pod Krakowem) 2 tygodnie temu. Po pierwszym spotkaniu nie za bardzo chciałem wierzyć w wyższość jego kabli nad moimi dopiero co kupionym hi-end’owym zestawie. Myślałem jak to możliwe, że “koleś” z pomorza może tworzyć kable na równi konkurujące ze światowymi markami.
Po pierwszych odsłuchach, odesłałem kable Wiesławowi bez najmniejszego problemu i nagabywania z jego strony. Ale nie mogłem przestać myśleć o tym, że mój sprzęt grał z jego kablami inaczej. Muzycznej, spójniej, przyjemniej. Nie potrafię się rozpisywać nad dźwiękiem i jego składowymi jak recenzenci, więc tylko powiem, że teraz jestem bardzo zadowolony z dźwięku, który teraz posiadam. Najpierw miałem kupić 2 zasilające kable Voodoo, ale po podłączeniu do wzm. Accuphase E 550 kabli Mystic poczułem jakby wzmacniacz dostał dodatkowej mocy, tak jakby zrobił się z niego nagle model E 650 ????. Interkonekt XLR Voodoo również został u mnie podłączony do Lumina A1, fantastycznie uporządkowując muzykę i to co się dzieje między muzykami. Na koniec wziąłem również kable głośnikowe Voodoo do kolumn Tannoy Arden, choć różnicy z moimi dwukrotnie droższymi nie była tak już spektakularna, ale dźwięk znowu mi się spodobał, a po wyjeździe Wiesława, słuchałem i słuchałem i … A i Wiesław zrobił dla mnie i pod moje wymagania stolik audio. Tez gra.
Serdecznie pozdrawiam i polecam
Tomek
P.S. Podstawki antywibracyjne muszą być obowiązkowo.
Jan
7 lat temu
Wczoraj miałem przyjemność poznać Wiesława, który pofatygował się przejechać całą Polskę, żeby zaprezentować możliwości
swoich gadżetów które ma w ofercie. Muszę przyznać że jest to człowiek mocno ogarnięty w tematyce audio, który przewalił tony sprzętu w swoim życiu. Mam w okolicy kilku znajomych których zaprosiłem na to spotkanie, wiec mieliśmy okazję żeby nacieszyć uszy, bo takiej muzyki u siebie w pokoju jeszcze nie słyszałem. Proszę mnie nie pytać co jak grało… powiem krótko – dzwiek absolutnie nie do kupienia w salonach audio za takie pieniądze.
Arek
7 lat temu
Kilka dni temu nabyłem u Pana Wiesława bezpiecznik Verictum X FUSE, którym zastąpiłem “zwykły” bezpiecznik topikowy produkcji meksykańskiej zamontowany fabrycznie w odtwarzaczu CD Wadia. W tym przypadku nie było mowy o zastanawianiu się: “czy coś się zmieniło w słuchanej muzyce”. Dźwięk stał się cieplejszy, pełniejszy, bardziej dynamiczny (zwłaszcza w mikroskali), a więc “milszy” dla słuchacza; nie stracił przy tym na przejrzystości. Recenzja zamieszczona na stronie http://highfidelity.pl/@main-2693&lang= w pełni odzwierciedla walory tego “maleństwa”. Co interesujące, Recenzenci “High fidelity” wskazują na konieczność wygrzania bezpiecznika- w moim systemie zmiany były słyszalne od razu- od momentu jego zamontowania. Zdecydowanie dobrze wydane pieniądze!
christian w.
7 lat temu
Część 1
Kim jestem
Zanim opowiem Ci o kablach z bazodrut chcę tylko krótko przedstawić się moje imnie
Christian, od 15 lat żyję w Polsce. Zacząłem od hifi, gdy miałem 16 lat i budując własną
kabinet na moich Coral głośnikach wewnątrz klinkierowej izolacji itp. 100kg stucka.
Miałem sklep z płytami w kopenhadze w latach 1982-1987 i uwielbiam słuchać muzyki.
Więc po przerwie w świecie hifi zacząłem kupować nowy i używany hifi od 1,5 roku
temu i zmieniłam dużo swojego sprzętu, ale miałem problemy z dźwiękiem SSS i trochę
do wielkich tonów. Myślałem, że jego JBL 250ti jest agresywne?
Część 2
Podstawki bezpieczników i Bulk-x
Najpierw kupilem bezpiecznik padis z bazodrut, ale wtedy nawiązano kontakt, a potem
dostałem wizytę od weieslawu. Po pierwsze, wszystkie bezpieczniki zostaną zamienione
na najlepszy z najlepszych vecterium, a jego prawda dała bardziej delikatne i rafinowane
dźwięki – haha, które uważają bezpieczniki, że daje nowy wymiar dzwienku. Następny
cały sprzęt postawiłem na Bazodrut podstawy kulkowe i bardziej wow efekt – naprawdę
te rzeczy robią ogromną różnicę także że hokus pokus i trudne do zrozumienia,
To dobrze, że moja żona ma uszy wilków, a ona zgodziła się, że była to bardzo dobra
inwestycja na te pieniądze, których kosztowały. Nawet głośniki stoją teraz na Bazodrut
podstawy i sprawiają, że bas jest bardziej tigth i dynamiczny.
Szczyt tortu był bulk x, który sprawiał wrażenie coraz bliżej muzyki i wyraźniej czynił,
jak gdybyś czyścił brudne okulary i teraz wystko jest jasniesze.
Część 3
Kable voodoo viper bagatella.
Wiesław powiedział mi kiedy zobaczył mój sprzęt, że mogę poprawić o 40 % więcej i
lepiej wydobyć z mojego stereo – haha tak tak tak naprawdę myślałem, że to tylko
marketing, ale znowu się mylałem, a wiesław też się mylili, ponieważ zmienił się na 50%
więcej I lepszego dźwięku.
Więc jak to jest.
Cóż, po pierwsze kable interkonnekt, miałem digital wireworld RCA z cd transportera
do dac to było tylko 1 miesiąc i kosztował 1700pln, dobrze wtedy spróbowałem bagatella
miły i lepszy niż wireworld, ale nie lepiej signeificient, viper tak jest wyraźnie lepsze niż
Wireworld, więc rozstałem z wireworld i skończyło się buing voodoo digital rca na 3000
pln, ponieważ było wyraźnie lepsze niż Viper . tak tak 3000 hhhmmm nie trochę cena,
ale życie na krótko, aby nie słuchać dobrej muzyki więc tak kupilem voodoo. Po tym
zakupie zaczęłam angażować więcej w produktach z bazodrut.
Voodoo robił większe sceny dźwiękowe i bardziej szczegółowo. Ale nadal miałem jakieś
sss dźwięki i zniekształcenie.
Więc pojawiły się Viper /żmije i bagatella ac cables w akcji, wieslaw powiedziała, żebym
używała żmii z sieci do mojej listy i zrobiłem to, a bagatella jest bardzo dobra za tą cenę,
ale Viper dał mi muzykę na żywo i był bardziej otwarty Kontrolowany, więc tak było
dobre 3x bagatella 1x viper.
Poprosiłem o więcej żmii, aby przetestować bagatelę, a kiedy testowałem ją z
transporterem cd, dałam znacznie większy i głębszy dźwięk bagatelli. Reakcja dac była
nieco bardziej kontrolowana nic wielką zmianą, ale na preampie moja dobroć
zdumiewająca nie potrafię opisać tego, ale oglądałem Milesa Davisa Błękitne to było jak
koncert na żywo trzymałem moją głowę i saing to nie jest możliwe. Leornard cohen do
you want it darker – ja jestem mowa wymówić nowy dźwięk, z takim bogactwem i wiele
warstw cos zupełnie nowego. Dzwiek sprawił, że mnie bardzo szczęśliwy tego dnia.
Teraz zamówiłem 2 dodatkowe AC Viper do dalej testowania, mam 5 urządzen bede
ciekawy to jest mozliwy polepscz jeste moje brzmii. Dzięki wieslaw – nie wiem, gdzie
moja droga audiophilski się bez ciebie.
Dziękuję bardzo bardzo za naukę mnie, jak ważne jest posiadanie kabli
wysokonapięciowych i interkonnektowych za bardzo przyzwoitą cenę – dziękuję bardzo
bardzo christian
Mój sprzęt
Edycja JBL 250ti klasycznej
Electrocompaniet 4,7
Electrocompaniet 2 x AW180
Tag mclaren Cd Transporter
DAC mclaren Dac 20
Nordost Thor
Sceptyk
7 lat temu
“Z tej strony nie dowiesz się jak grają Bazodruty” – jednak z opinii w komentarzach czegoś się dowiedziałem. Czy to znaczy, że ktoś tu napisał nieprawdę?
Odpowiedź: Dziękujemy za komentarz. Słuszna uwaga, tekst zostanie poprawiony. Wychodzimy z założenia, że to klienci powinni oceniać i recenzować nasze wyroby a nie producent. Dlatego też tak lakoniczny opis modeli. Nie chcemy sugerować testującym tego co powinni usłyszeć w trakcie odsłuchu.
Piotr Lampe
7 lat temu
Zakupiłem w Bazodrut bezpieczniki Padis. Wymieniłem je we wzmacniaczu lampowym stereo Feez audio Silver Luna, w czytniku blu-ray Oppo 103 EU oraz w w kinie domowym ROTEL srx 1550. Uzyskany efekt jest kapitalny. Moim zdaniem największy jest po zmianach bezpieczników w Oppo oraz w Rotelu. Oglądanie koncertów stało się frajdą nie do opisania. Polecam absolutnie wymianę bezpieczników i to wszystkich w kinie domowym, (których niestety jest kilka) a uzyskamy efekt wart wydanych pieniędzy. Pozdrawiam i proponuje samemu spróbować.
Piotr
7 lat temu
Zakupiłem bezpieczniki padis’a łącznie już cztery sztuki. Ich wpływ na dźwięk jest absolutnie rzeczywisty. Aż mam do siebie pretensje, że nie zrobiłem tego wcześniej. Kupiłem także ustroje antywibracyjne (umówiłem się na ich wypożyczenie ale odsłuch z nimi spowodował, że zostały) są wręcz wymagane.
Zbigniew
7 lat temu
Kilka tygodni temu zupełnie przypadkiem trafiłem na na produkty Pana Wiesława, poszukując nowego DACa do systemu. Wtedy zakupiłem pierwsze w życiu bezpieczniki audio – PADIS. Po ich przetestowaniu poinformowałem Pana Wiesława, że zauważyłem w systemie zmianę brzmienia we wzmacniaczu i DACu, ale bez wpływu pozostało to na brzmienie CD, który służył mi jako transport. Ta informacja nie dawała Panu Wiesławowi spokoju przez kilka kolejnych dni. Uznał, że coś blokuje prawidłowy przepływ sygnału w moim systemie a konkretnie cyfrówka. W końcu przy okazji kolejnej rozmowy Pan Wiesław poinformował mnie, że właśnie wysłał do mnie kurierem kabel cyfrowy VIPER, żebym przetestował go. Po zmontowaniu go faktycznie zauważalną brzmieniowo stała się wymiana bezpieczników również w CD-napędzie. Przy okazji „wygładzone zostały igły”, jakie systemowi aplikowały tymczasowo – awaryjnie zamontowane w DACu lampy ECC88JJ. Dźwięk teraz stał się subtelny, ale przede wszystkim pojawiła się trójwymiarowość i niesamowita głębia. Vipera już nie byłem w stanie odesłać. Zastąpił kabel C/A ATLAS COMPASS
Zbigniew
freju
8 lat temu
Witam , kupiłem jakiś rok temu sieciówkę bazodrut killer i podstawki , na początku wpiąłem sama sieciówke w piec hegel h200 Anniversary usłyszałem pozytywny wpływ ,ale nie jakoś tam bardzo miażdżący w porównaniu do furutecha nie pamiętam modelu .coś chyba fp-3ts20 na porządnych wtykach chyba takich samych jak u Bazy w killer , dopiero jak zapodałem podstawki Bazodrut pod dac hegel hd25 to było olśnienie , zrobiło sie 3D 🙂 wysokie dostały fajnej aksamitnej barwy dzwięk się zrobił bardziej wyrafinowany subtelny transparentny , zrobiło to na mnie duże wrażenie.po zamianie samego kabla spowrotem na furutecha juz tego nie było , nie wiem co tak naprwdę się przyczyniło bardziej do tych pozytywnych zmian czy sieciówka killer czy podstawki ,czy może to wszystko razem.w każdym razie wszystko to zostało ze mną do dziś i jakoś nie potrafię z tych gadżetów Bazy zrezygnować ,jak tylko wepne jakiś inny kabel wszystko znika i robi sie jakoś twardo 🙂 zmieniam równiez podstawki bo mam france audio na 3kulkach ceramicznych i xindak vp-2 z drzewa różanego ten sam wzór co Bazy i to już nie jest to. wszystko gaśnie jak światełko w tunelu , spada dynamika brak energi ,wysokie bledną . myślę że od tego zakupu to tak naprawdę zrozumiałem wpływ kabli i np takich ustrojstw na dzwięk systemu , szkoda tylko że to takie drogie i nie bardzo sobie można pozwolić na wszystko od Bazy 🙂 ale myślę że naprawdę warto tego spróbować , bo tu sie nie rozmawia o tym, że zmiany są na granicy percepcji , skok i progres jest słyszalny namacalny.
Marek
8 lat temu
Chciałbym się podzielić opinią na temat kabli wytwarzanych przez firmę P. Wiesława Nadworskiego czyli Bazodrutów.
W grudniu 2016r stałem się nabywcą wzmacniacza lampowego, gramofonu, niezłych kolumn. Nagle okazało się, że moje oczekiwania co do jakości dźwięku, nie do końca są spełnione (szczerz mówiąc do niczego).
Dzwięk stłumiony bez wyrazu itp. negatywne odczucia.
Do tego stopnia byłem zdesperowany ze do w/w zestawu podłączyłem korektor Techniksa i było lepiej.
Przy rozmowie z salonem audio uświadomiono mnie, że teraz wszystko zależy od kabli, wiec znowu zabawa. czy miedż czy srebro jakie kable głośnikowe, zasilające, konekty.
Boli już mnie głowa, telefony, oczekiwanie na przesyłki itp. a tu jeszcze chroniczny brak czasu, testowałem rózne także drogie kable a efekty marne.
Zadzwoniłem do przyjaciela a on podał mi numer do P. Wiesława, który zaopatrzył go wcześniej w bazodruty i podstawki.
Myślałem, że będę czekał na przyjazd kolenie kilka ładnych dni bo odległość z Lęborka do mnie jest to około 800 km. a już nie mogę tego systemu słuchać 🙁 zadzwoniłem o poradę do firmy Bazodrut i po dłuższej rozmowie padła propozycja. będę jutro.
I faktycznie we wtorek 17.01.2017 pojawił się P. Wiesław. zaczęło się od kabla sieciowego (jednego drugiego) konektów dwa do porównania, kabli głośnikowych też dwa, podstawki pod każde urządzenie. A dźwięk płynął coraz jaśniejszy mięsisty ciepły.
Pan Wiesław swoim zaangażowaniem bardzo dobrą energią, profesjonalizmem dopełnił całości. Finalnie nabyłem serię Voodoo. Od tego dnia zaczynam nowy rozdział słuchania muzyki 🙂
Reasumując gdy ktoś ma kłopoty z kablami lub całym systemem i nie jest w pełni zadowolony z jego brzmienia polecam kontakt z firmą Bazodrut i wizytę zawodowca. Pozdrawiam Marek.
Andrzej
8 lat temu
Od jakiegoś czasu myślałem o wymianie źródła w moim systemie poczytałem trochę w necie i trafiłem na opinie o pewnych ustrojach anty wibracyjnych do cd f-my Bazodrut.
Myślę sobie czemu nie spróbować , więc zadzwoniłem do Pana Wiesława z Bazodruta i po rozmowie dałem się namówić na wypożyczenie ustroi i za jednym zamachem kabla sieciowego Viper oraz bezpieczników m-ki Padis do cd i wzmacniacza.
Efekt brzmieniowy przeszedł moje najśmielsze oczekiwania.
Zakupiłem i jestem bardzo zadowolony .
Dziękuję .
Maciej
8 lat temu
Śmieszne nazwy, rodzima produkcja, prostota wizualna produktu, a więc wszystko co odstrasza naszego wszechwiedzącego znawcę tematu. A czy słusznie? Pewnie dla większości snobistycznych audiofilii to tak. Ceny kabli jak na nasze warunki również wydaja się dość wysokie. Nie interesuje mnie budowa kabla, czy zastosowano wąż ogrodowy, druty z supermarketu czy inny wynalazek. Najważniejsze dla mnie jest jaki będą miały wpływ na wydobywającą się z głośników muzykę. Z mojego przeszło 30-letniego doświadczenia wynika, że o neutralnym charakterze kabli można zapomnieć. Chociaż w dalekiej przeszłości zdarzyło mi się napisać kilka recenzji sprzętu do specjalistycznej prasy, to w tym miejscu nie będę się wymądrzał i opisywał sonicznych cech kabli Wiesława, gdyż w różnych systemach i warunkach odsłuchowych wpływ na dźwięk będzie różny. Ciekawostką może być fakt, że sprawdzają się zarówno podłączone do kewlarowych b&w 802D jak i do Sonus Faber Guarnieri, a więc odmiennych szkół dźwięku. Jest to niewątpliwie wielką ich zaletą. Obecnie w moim systemie znajdują się od zasilających, przez sygnałówki po głośnikowe bi-amping Voodoo. Słyszalna jest spora progresja w stosunku do delux czy killerów, które wylądowały w kinie domowym. Już Vipery oznaczały się duża kulturą dźwięku, ale to co zrobiły Voodoo w systemie przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie wiem, czy można sobie życzyć takich postępów konstrukcyjnych Wiesławowi w przyszłości, ponieważ coroczna wymiana okablowania jest bardzo kosztowna. Ale przecież drzewa nie rosną do nieba a Voodoo zaszło już tak wysoko, że nie wiem czy przy zachowaniu obecnych cen można będzie coś lepszego skręcić.
Janek
8 lat temu
Jestem w szoku! Zmiany soniczno-percepcyjne, które zagościły w moim systemie po zastosowaniu kabli Bazodrut, spowodowały nieliniowe koherencje galwaniczne – przez co średnica wyklarowała się ewidentnie, a przy tym nie słychać już klarownego podziału na dół, mid i hi. Dźwięk łaskocze delikatnie, ale konkretnie, a bas stał się smukły, mięsisty ale subtelny i radosny zarazem. I stało się! Sprzedałem kolumny! Kupiłem najtańsze, bo po co przepłacać skoro moje nowe Bazodruty tak spektakularnie wywindowały wszelkie składowe soniczne. Ba! Napisałem do premiera aby usunął fizykę ze szkoły, bo kłamie twierdząc, że kable nie maja wpływu na brzmienie sprzętu audio! Teraz mogę ze spokojem oddać się rozkoszy wsłuchiwania się w kable Bazodrut. Moje życie stało się cudowniejsze..,
lampizatorpoland@gmail.com
8 lat temu
Moje spotkanie z kablami Bazodrut.
Nie będe ukrywał, znam p. Wiesława od lat i zawsze byłem pod presją z Jego strony, aby “posłuchać kabli” które produkuje. Jestem audiofilem zawodowcem od 25 lat i uważam, że nasłuchałem się kabli aż zanadto. Przewaliłem wszystko co mogłem kupić, pożyczyć, wyżebrać lub ukraść. Mam swoją szkołe dźwięku i zatrzymałem u siebie parę lat temu kilka kabli, które mi szczególnie odpowiadają. Od tego czasu zamknąłem się na testy – wiem co mam i nie trace czasu.
Moje ulubione kable to: Audionote AN-V różnych serii na cyfrę S/PDIF. Albo Siltech FTM G3.
Na interkonektach zdecydowanie Siltech FTM3Gold.
Na kolumnach mam Nordost Red Dawn i dawno nic mnie tak nie zaskoczyło pozytywnie. Wszystkie te kable są srednio drogie ale wybitnie mi pasują.
Kilka dni temu dostałem paczkę Bazodrutów serii Killer. Dwie sieciówki, interkonekty i cyfrówkę. Wykonane ładnie, estetycznie i – na oko – nie powinny się ukręcać w miejscach lutowania. Mają odpowiedni “strain relief” co po polsku chyba opisalibyśmy jako “odprężenie na wyprowadzeniach”.
Każdy z tych kabli wniósł coś do systemu z osobna i każdy wnióśł podobne zmiany, jakby ktoś dozował mi 20% poprawy tego i owego za sieciówkę, dalsze 20% za interkonekty, i 20% za cyfrówkę. Te kable są ewidentnie z jednej wsi, są jakoś rozpoznawalne, ale nie przez własne brzmienie które dodają, rozpoznawalne jak chrypka w głosie Niny Simone. Nie, one są niedodające ale otwierające. Te kable przestają maskować wypełnienie między nutami, między szkieletami instrumentów, oblekają wszystko w mięso i ciało. Przestrzeń staje się nie tylko o 50% większa ale bardziej wiarygodna. Mój mózg łatwiej daje się oszukać, że siedzimy (ja i mój mózg) razem w określonej przestrzeni koncertowej.
To co było szkicem – staje się obrazem. To co było zarysem – staje się kształtem. To co było domyślne – staje się wyraźniejsze. Mój mózg cieszy się i komentuje mniej więcej tak: “no właśnie, zawsze wiedziałem ZE TO TAK ma być. No TERAZ to słysze o co chodzi”. Podobnie jak ze świeżym powietrzem – najpierw się zachłystujemy jak jest, a potem szybko się przyzwyczajamy. Kable Bazodruta mają taką rzadką zdolność sprawiania, że nie chce się ich wypinać. I trudno mi się o nie targować, właściwie nie potrafię ukryć, że ja już ich nie wypnę, a nawet nie spytałem o cenę. Głupio się przyznać, a jak teraz zapytam to może mnie oskubać na ile zechce. Więc nie pytam, udaję że pamiętam na ile się umówiliśmy, przełykam ślinę i mówię: “no dobra, biorę. Niech cię jasny szlag”. No chyba 20 tysiecy mi nie policzy. Nie po to mam system za 200 tysięcy i zbudowany od podstaw referencyjny pokój dedykowany do muzyki, żeby na koniec słyszeć połowę tego co bym mógł a do tego pamiętać, jak dobrze to grało na full Bazodrucie. Nie wiem co ten człowiek konkretnie zrobił, ale zrobił DOKŁADNIE to, co potrzeba. Jego 30 lat w branży i nieprawdopodobne wprost osłuchanie zrobiły swoje.
Łukasz Fikus
Mirek
8 lat temu
Poszukiwałem kabla sieciowego do przedwzmacniacza gramofonowego, przesłuchałem dużo różnych sieciówek z różnych przedziałów cenowych które nie do końca mi odpowiadały. Tak też przypadkowo trafiłem na stronę Bazodruta. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z właścicielem kabelek był już w drodze do mnie. Przesyłka przyszła szybko, kabelek był bezpiecznie zapakowany. „Odsłuchiwałem” go około tygodnia, i mimo że nie dokońca zgrał się z moim systemem jak też wiele innych znacznie droższych, to pozostało po zwrocie zadowolenie że można bez problemu pożyczyć okablowanie od firmy Bazodrut i gdy by nawet nie zgrały się z naszym systemem to można je bezstresowo zwrócić.
Pozdrawiam
Tomasz
8 lat temu
Kable Bazodruta od kilku już lat regularnie goszczą w moim systemie. Dzięki uprzejmości Wiesława mogłem poznać modele Killer ,Viper a ostatnio Voodoo. Za każdym razem były to dla mnie miłe i kształcące doświadczenia odsłuchowe. Zawsze były porównywane z najwyższymi modelami kabli np.Tary Labs , Argento , Harmonixa czy Furutecha.. Równie pozytywnie odnoszę się do działania podstawek antywibracyjnych z kulkami z węglika wolframu, które oczyszczają i unoszą dźwięk, tworząc dużą scenę. I na zakończenie Lampizator..kiedyś słuchałem DACa Big7 – bardzo dobre urządzenie..ale Golden Gate -znakomity!
Waldemar Szeszuła
8 lat temu
Jakieś cztery lata temu okablowałem swój ówczesny system Bazodrutami.
Od tego czasu zmieniałem prawie wszystko prócz kabli- dlaczego- bo przy próbach zastosowania innych znanych na rynku modeli w relacji ceny do jakości zawsze pozostawały kable Bazy. Nie jestem maniakiem, zapewne nie spróbowałem większości dostępnych na rynku przewodów – ale te kilka nieudanych podejść które mam za sobą, spowodowało że już nie szukam daleko. Mam przewody Bazodruta sprzed czterech lat, i dwa nowsze Killery sieciowe oraz dwa interkonekty – też Killery- oba bardzo muzykalne. Nie nadążam za nowymi wynalazkami Bazy, mam poczucie że to co mam jest w pełni ok.
Jarekz70
8 lat temu
BAZODRUT VIPER-przez długi okres poszukiwałem optymalnego kabla do listwy sieciowej.Po zapoznaniu się z wieloma opiniami i sam testując kilka droższych i renomowanych przewodów postanowiłem skontaktować się z PANEM WIESŁAWEM. Powiem krótko pełen profesjonalizm. Kabel VIPER miałem za 3 dni u siebie.
Zaraz po wpięciu do listwy dała zauważyć się zmiana brzmienia. Nie tylko dźwięk stał się plastyczny i gładki, ale poprawiła się scena , praktycznie w każdym aspekcie. Zyskała dodatkowej masy, ale nie odbyło się to kosztem zbytniego nawarstwienia się instrumentów na siebie, Środek pasma dopiero teraz ujawnił swoje walory, czystość i przejrzystości, instrumenty miały swoje miejsce i sugestywne wybrzmienia, góra pasma otwarta i naturalnie brzmiąca.Duża klasa brzmienia, naprawdę warto PRZETESTOWAĆ W SWOIM SYSTEMIE
Aleksander Svedentsov Białorus
8 lat temu
Parę miesięcy temu kupiłem kabel sieciowy Bazodrut Viper. Podłączyłem go do DAC Reimyo DAP – 999 EX. Przed tym korzystałem z Transparent Power Link XL. Wszystkie moje kable sieciowe to są Power Link XL i Power Link MM. Dźwięk polepszył się, ciężko w to było uwierzyć. Dźwięk stał bardziej przejrzysty, jasny i czysty.Wspaniały rozdzielny dźwięk instrumentów.Dźwięk jest bardzo muzyczny – można słuchać komfortowo w każdej głosnosci.Scena dźwiekowa jest szeroka i głęboka – wychodzi daleko za rozmiar pokoju. Przerwy są ciche. Znacznie lepiej stało słychać bas – jest mocniejszy, twardszy, to po prostu jest go więcej.Ale absolutnie nie ma żadnego szumu. Przy dowolnej głosnosci.Byłem w szoku. Pod koniec czerwca wybieram sie do Warszawy i wezmę na próbę nowy kabel sieciowy Bazodrut VooDoo dla transportu. Później opiszę wrażenia.